sobota, 20 sierpnia 2016

No Game No Life - tom 1


Tytuł oryginału: No Game No Life
Tytuł polski: No Game No Life
Scenariusz i ilustracje: Yuu Kamiya
Tłumaczenie: Michał Sałatkiewicz

Wydawnictwo: Waneko
Data wydania: 25 lipca 2016
Gatunek/tematyka: ecchi, dramat, akcja, komedia 
Cena: 24,99 zł
Liczba stron: 194
Ocena: 8/10


     Sora i Shiro to rodzeństwo genialnych graczy, o których krążą w internecie miejskie legendy. W prawdziwym życiu są parą NEET-ów i hikikomori, a otaczającą ich rzeczywistość nazywają beznadziejną grą. Pewnego dnia tajemniczy Bóg przenosi ich do swojego świata, gdzie wojna jest surowo zabroniona, a wszystkie spory rozwiązywane są za pomocą gier: Tak, nawet te dotyczące granic państw. W miejscu zdominowanym przez inne nacje ludzie stoją na krawędzi zagłady. Jedno miasto jest wszystkim, co im pozostało. Czy Sora i Shiro, bezużyteczni członkowie społeczeństwa zdołają ich ocalić? Niech rozpocznie się gra!

      Na początku chciałaby, wyjaśnić znaczenie słów NEET i hikikomori.
NEET jest to "Not in employment, education or training" czyli nie uczy się, nie pracuje, nie przygotowuje do zawodu. Natomiast hikikomori to po prostu osoby wycofane społecznie, które odizowolują się od społeczeństwa na kilka miesięcy lub lat.

    Dwójka głównych bohaterów nie potrafi odnaleźć się w społeczeństwie. Shiro to dziewczynka mająca jedenaście lat, genialna albinoska, która była wyśmiewana przez rówieśników. Sora z kolei jest osiemnastoletnim prawiczkiem o czarnych włosach, bezrobotny, nie tak mądry jak jego młodsza siostra, jednak w grach wspaniały kanciarz i strateg. Oboje tworzą "[ ]" czyt. blank.

"[...] Ot, choćby plotka opisująca niecodzienne, nadnaturalne wręcz wydarzenia również mogła stać się miejską legendą.
     Lecz oto jedna z nich. Uznawana w środowisku internautów za dość wiarygodną, dotyczyła gracza znanego pod pseudonimem "[ ]". Zajmował pierwsze miejsca w rankingach ponad dwustu osiemdziesięciu różnych gier, ustanawiał rekordy, których nikt jeszcze nie zdołał pobić. Najlepszy gracz na świecie nie miał ksywy. Za jego przydomek służył pusty nawias. [...]"

      Jednak, co to byłaby za historia, gdyby oboje siedzieli tylko w swoim pokoju z tymi wszystkimi komputerami i grami? Nudna. Dlatego też pewnego dnia dostają maila z linkiem do gry w szachy, kiedy po wielu godzinach ciężkiej rozgrywki udaje im się pokonać swojego przeciwnika, dostają kolejnego maila.

"[...] Wspaniała robota. Życie musi być trudne, kiedy posiada się tak niesamowite umiejętności, prawda?
[...]
A gdyby istniał świat, w którym wszystko rozstrzygane jest przy pomocy gier?
[...]
Gdyby obowiązywały w nim określone reguły? Istniały jasne i konkretne cele? Jeżeli wyglądałby jak jedna wielka plansza? Co wy na to? [...]"

      Oczywiście oboje zgodnie stwierdzili, że świat, w którym żyją jest najgorszą grą w jaką przyszło im grać, przez co nagle zostali wciągnięci do gry przez Boga świata, w którym będą odtąd żyć. Świat bez wojen, w którym wszystko rozwiązuje się poprzez gry. Idealna rzeczywistość dla prawdziwych fanów gier, prawda? 
      Sora i Shiro szybko aklimatyzują się w nowej rzeczywistości, żyjąc zgodnie z obowiązującymi Dziesięcioma Zasadami ustalonymi przez Boga. 

1. Wszelkie zabójstwa, wojny, rabunki są zakazane.
2. Wszelkie spory rozstrzyga się poprzez grę.
3. Przed grą obie strony muszą postawić coś równej wartości.
4. W przypadku zastrzeżeń co do punktu trzeciego, zasady gry i przedmiot zakładu są dowolne.
5. Strona wyzwana ma prawo do wyboru gry i wyznaczenia jej zasad.
6. W przypadku przysięgi na Dziesięć Zasad, warunki zakładu muszą zostać spełnione.
7. W grach zespołowych należy wyznaczać przedstawicieli drużyn.
8. Gracz przyłapany na oszustwie automatycznie przegrywa.
9. Powyższe zasady są absolutne.
10. Grajmy i bawmy się dobrze!



    Podczas czytania łapałam się na tym, że porównywałam nowelkę do jej ekranizacji, widać gdzie reżyserów poniosła wyobraźnia, chociaż wyszło to naprawdę na dobre. Wyłapywałam momenty, których nie uwzględnili, a które w sumie nie były potrzebne, bo nic nie wnosiły do fabuły.
Niestety było mnóstwo literówek, co bolało niemiłosiernie, mam ogromną nadzieję, że przy kolejnych tomach korekta nie zaśpi i wyłapie błędy, bo naprawdę rozumiem kilka, ale nie kilkanaście. Prócz licznych literówek, nie mogę się przyczepić do niczego, bo jakość wydania jest naprawdę dobra, a dzięki większej czcionce dosyć szybko się czyta. Czasem jednak trzeba przeboleć troszkę zboczeństw, które mają rozładować napięcie, w końcu mamy do czynienia z ecchi.

    Jeśli lubicie czytać, lubicie serie o grach, jesteście fanami Sword Art Online, czy Log Horizon, na pewno polubicie również No game No life, ponieważ jest ona trochę inna od wyżej wymienionych tytułów. Jest to trochę inny temat niż oklepane "uwięzieni w grze", ponieważ Disboard - świat, w którym znaleźli się bohaterowie jest spełnieniem wszystkich marzeń graczy, którzy nie potrafią żyć w naszym świecie.



2 komentarze:

  1. Coś mi tutaj nieco za wysoka ocena widnieje. Nie dałabym temu więcej niż 4 na zachętę. Literówki pal licho, ale sama książka jest bardzo słabo napisana. Anime poprawia to czego autor nie dał rady napisać i to bardzo widać czytając.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wysoka ocena, ponieważ daję szansę autorowi, no i ma plusik, że naprawdę lubię tą serię. Stworzył fajny świat i chociaż bardziej przemyślał fabułe niż autorka innej książki, którą miałam okazję przeczytać. ^ ^"

      Usuń